GŁOWA GOTOWA NA ŚWIĘTA
Ambicje uszczęśliwiania całego świata, nawet kosztem samych siebie towarzyszyły znanym mi pokoleniom kobiet od lat, a okres świąt był zawsze totalną ich kumulacją. Normą było więc urabianie się po łokcie, nawet kiedy w tych wszystkich pierogach, rybach po grecku, wstążkach, tasiemkach i sernikach gubił się cały sens świąt. Na szczęście widzę, że to się powoli zmienia. Nikogo już nie dziwi makowiec z ulubionej cukierni, a kupne uszka pływające w barszczu nie wywołują oburzenia.
Sama, na niespełna dwa tygodnie przed godziną zero, czuję, że moja głowa jest już gotowa na święta, chociaż siedzę przy kuchennym stole urobiona po łokcie (sic!). Jednak nie lepię pierogów, nie lukruję pierników, ani nie ucieram maku. Siedzę tu ubabrana farbą, gliną, brokatem i Bóg jeden wie czym jeszcze. W tle leci zimowa składanka hitów nad hity. Duszę się ze śmiechu patrząc jak dzieciaki podrygują w rytm tych melodii. Za oknem ciemność totalna i potwornie zimno, a mnie tu tak bezczelnie dobrze.
PLAN JEST TAKI:
Nie przejmować się, ani uwaloną klejem podłogą, ani tym czy wyrośnie sernik i czy wszystkim spodobają się prezenty. Stresów, napięć i pośpiechu mam aż nadto na co dzień. Zamiast tego docenić to co mam i tych których mam. I chociaż niestety znając siebie wiem, że za parę dni będę się jednak przejmować i spieszyć, to i tak robię postępy. Jest znacznie lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Widzę światełko w tunelu. Kto wie, jeśli utrzymam tendencję odpuszczania być może mam szansę zostać seniorką celebrującą święta bez spinania pośladków, na pełnym luzie.
***
Póki co, zanim jeszcze nie potrafię do końca odpuścić, ratuje mnie natura szalonego logistyka, dzięki której nie zostawiam wszystkiego na ostatni dzwonek. Nauczyłam się już, na własnych błędach, a jakże, że znacznie łatwiej nastrajać się na święta gdy prezenty czekają w schowku, wigilijne pierogi mrożą się w zamrażalce, a nowa sukienka wisi grzecznie w szafie. Na wspomnienie tych wszystkich desperackich gonitw po przedświątecznych supermarketach, kolejek do paczkomatu odstanych na mrozie i nocnego lepienia setek pierogów za pięć dwunasta myślę sobie, że mądrość chyba faktycznie przychodzi z wiekiem.
Patrzę dziś na tych moich małych ludzi, jak się wygłupiają i jak błyszczą im oczy. I choć moja niepokorna dusza już ambitnie planuje co trzeba będzie upiec, usmażyć, uprasować i wyszorować, na razie jeszcze ją uciszam, paćkam się z nimi gliną, słucham świątecznej muzy i myślę sobie: patrz głupia ile wygrałaś. Wszystko co chciałaś na święta już masz.
Mam nadzieję, że Wy też.
***
W myśl zasady, że w ramach przedświątecznego relaksu fajnie jest zrobić coś wspólnie. Przy czym nie nie chodzi tu o wspólne szorowane podłóg, tudzież łazienkowej armatury. Choć przyznam, że wizja dzielenia tych przykrych obowiązków jest bardzo kusząca. Jednak dziś nie sprzątamy. Wręcz przeciwnie w ramach odskoczni od kompulsywnych porządków wspólnie bałaganimy. O zgrozo, paćkamy się brokatem i farbą. Naprawdę szczerze polecam. Szczególnie wybitnie zestresowanym jednostkom.
Jeśli nie macie pod ręką gliny samoutwardzalnej do zrobienia takich choinkowych zawieszek, a zdziwiłabym się gdyście miały 😀 równie dobrze sprawdzi się zwykła masa solna (przepis poniżej). Do tego już tylko świąteczna muza w tle i można łapać dystans.
Pamiętajcie, że tylko spokój może nas uratować.
MASA SOLNA – PRZEPIS
Klasyczny przepis na najprostszy i najtańszy sposób na masę, z której wyczarować można dowolne dekoracje to:
- ½ szklanki soli
- ½ szklanki mąki pszennej
- woda
Sól wymieszać z mąką i powoli, stopniowo dodawać wodę, aż do momentu kiedy ciasto zacznie łatwo odchodzić od ręki i osiągnie konsystencję ciasta na pierogi. Gotowe dzieła można odstawić do wyschnięcia lub upiec, a właściwie wysuszyć w piekarniku. Suszymy je w piekarniku rozgrzanym do 120oC – w zależności od wielkości farfurek przez 2-3 godziny.
Spokojnych Świąt!
Ten wpis powstał w ramach akcji Wspólne blogowanie przy choince , czyli swoistego wirtualnego kalendarza adwentowego, w którym blogerzy dzielą się z Wami swoimi tekstami pełnymi inspiracji i pomysłów na magiczne święta.
Jeśli Ci się podoba – udostępnij!
Dodaj komentarz