KRÓLIK Z KAPELUSZA
Tak określam w skrócie moje matczyne patenty na wywołanie tzw. efektu WOW u własnych dzieci osobistych. Zapytacie po jakiego czorta taki efekt w ogóle wywoływać? Po co kombinować, tracić czas, głowić się i gimnastykować, żeby rozdziawiły paszcze w zachwycie? Skoro nakarmione, umyte, uczesane, wyposażone w czyste gacie powinny już i tak być zadowolone, a co więcej wdzięczne za troskę i opiekę. Otóż powodów jest całe mnóstwo. Począwszy od najbanalniejszego, czyli tego, że lubię po prostu jak im się te paszcze cieszą, na najpraktyczniejszym skończywszy, czyli tym, że efekt WOW powoduje zajęcie ich uwagi, a co za tym idzie względy spokój na jakąś minutę czy dwie, no może ciut dłużej.
Umiejętność wywoływania w dzieciakach efektu WOW mniejszego lub większego kalibru przydaje się w niezliczonych sytuacjach życiowych. Przekonał się o tym każdy kto kiedykolwiek spędził z kilkulatkiem urocze chwile w szpitalnej poczekalni, czy niespodziewanie utknął z dzieciarnią korku. Wszystkie patenty typu mini zabawki, czy tycie mieszczące się w kieszeni gry, np.: te, o których pisałam <tutaj> są wówczas na miarę złota. Każdy królik z kapelusza ratuje nam wtedy życie.
Dzisiaj mam jednak dla Was patent, nieco innej natury. Nie uratuje Wam co prawda tyłka w korku, ale na pewno rozdziawi paszcze dzieci w być może nawet niemym zachwycie dodając Wam plus 100 punktów do bycia matką czy ojcem roku. Sposób na domowe lizaki, które sprawdzą się idealnie jako słodka przekąska na kinderbalu, zaoszczędzając przy okazji uciapanych rąk, ale z doświadczenia wiem, że będą też idealne jako niespodzianka, pocieszajka w chorobie na przykład, albo tak jak u nas jako świąteczne łakocie po prostu. Jeśli jeszcze nie słyszeliście o takich sprytnych formach do produkcji słodyczy to nadrabiajcie koniecznie.
Wprawdzie swoją silikonową formę do produkcji lizaków znalazłam w jakimś sklepie wieki temu, ale wystarczy zapytać poczciwego wujaszka Google i natychmiast znajdzie mnóstwo podobnych, np. takich.
Silikonowe foremki na domowe lizaki i czekoladki
- Zajączki i kaczuszki 2. Króliki 3. Pisanki 4. Okrągłe 5. Świąteczne
Potem zostaje już tylko zabawa. Ja po prostu rozpuściłam w kąpieli wodnej ulubioną czekoladę, posypałam lizaki kolorową posypką i wstawiłam do lodówki. Stężały po ok. 20 minutach. Oczywiście można kombinować i eksperymentować z gorzką czekoladą, owocami, a nawet owocami czy kawą zbożową. Całkiem fajny gadżet.
Dodaj komentarz