NAJGORSZY DZIEŃ W ŻYCIU…

najgorszy dzień w życiu last 1

Wiedziałam, że kiedyś nadejdzie i oczywiście nadszedł. Dokładnie tak jak myślałam – zupełnie niespodziewanie, niczym grom z jasnego nieba. Wiedziałam od razu, jak tylko ją zobaczyłam. To chyba jednak jest ten instynkt matki. Nie potrafiła i chyba nawet nie chciała (na szczęście!) tego ukryć. Wiedziałam, że spotkało ją coś przykrego, że ktoś ją skrzywdził i że to wszystko się w niej teraz gotuje, a ona tak bardzo stara się udowodnić, że już nie jest małą dziewczynką więc mruga z prędkością światła, trzepocze tymi swoimi rzęsami, żeby tylko zatrzymać potok łez. I trzymała się dzielnie muszę przyznać. Długo starała się zachować twarz i dopiero w windzie zaczęła powoli pękać, a kiedy przekroczyłyśmy próg naszego mieszkania już zupełnie nie była w stanie powstrzymać morza łez. Przytuliłam ją mocno, aż poczułam jak wali jej serce. Wtedy zryczana wydusiła z siebie, że jej rysunek nie zwyciężył w konkursie, a ulubiona koleżanka nie chciała się z nią bawić i że to był jej najgorszy dzień w życiu!

Z jednej strony było mi przykro. Czułam wręcz jakąś wściekłość wewnętrzą, bunt nawet jakiś, że jak to, ja jej nie mogę ochronić przed całym złem tego świata? – skandal, ale z drugiej strony paradoksalnie szczerze się cieszyłam. Nie zasłużyłam jednak na miano matki wyrodnej, więc wstrzymajcie konie, nie cieszyłam się przecież z tego, że ona przeżywa te swoje tragedie, może faktycznie trochę za mocno i za bardzo. Cieszyłam się, że mogę być z nią tu i teraz, że nie musi tych swoich pierwszych smutków przeżywać sama, albo z kimś przy kim wstydzić się będzie rozpłakać. Poczułam ulgę, że tak się złożyło, że jestem na miejscu od razu, nie za godzinę, za dwie, weczorem, po jakimś zebraniu, albo zawalona papierzyskami i w kompletnym niedoczasie. Jestem tu i teraz na wyciągnięcie ręki, w sumie trochę jak plaster. Słabe porównanie, ale takie mi teraz przychodzi do głowy. Może i nie uleczę ran, ale przynajmniej – na co po cichu liczę – zatamuję największe krwawienie. Po to jestem. Tu i teraz.

Takie przykrości spotkają ją jeszcze wiele razy. Nieraz przyjdzie jej przeżywać najgorszy dzień w życiu i radzić sobie z żalem i smutkiem. Chciałabym ją na to przygotować – wiadomo, sprawić, żeby potrafiła sobie w takich chwilach radzić ze sobą i ze swoimi emocjami. Tylko jak to zrobić, skoro sama nie do końca to potrafię i nie zawsze sobie z tym radzę? Mam nadzieję, że wystarczy moje wsparcie w takich chwilach i takie ludzkie pocieszenie po prostu. Wierzę, że skoro nie nabijam się z jej dziecięcych problemów i nie bagatelizuję tych wczesnoszkolnych dramatów, jednocześnie nie roztkliwiając się nad nią za bardzo, to zbuduję w niej fundament poczucia własnej wartości i zamiast zapatrzonej w siebie, próżnej laski, wyrośnie z niej kobieta, która nigdy nie będzie miała wątpliwości, że jej uczucia są ważne. Bardzo ważne.

najgorszy dzień w życiu 10

najgorszy dzień w życiu 2

najgorszy dzień w życiu 1najgorszy dzień w życiu 5

najgorszy dzień w życiu 4najgorszy dzień w życiu 9najgorszy dzień w życiu 13najgorszy dzień w życiu last

najgorszy dzień anim 1

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook