MACIERZYŃSTWO NA SREBRNYM EKRANIE CZYLI 10 FILMÓW NA DZIEŃ MATKI I NIE TYLKO

Nie jestem pewna, czy macierzyństwo można w ogóle do końca pojąć, ani czy faktycznie zrozumieć, nawet kiedy osobiście się go doświadcza. Często jednak słyszę, co więcej sama zgadzam się z tą tezą, że kiedy stajemy się matkami zaczynamy inaczej patrzeć na matki własne.

Z punktu widzenia osobistych macierzyńskich doświadczeń relacje z własną rodzicielką zmieniają się. Nie bez znaczenia jest pewnie również sama dojrzałość, która pojawia się z wiekiem – przynajmniej u znakomitej większości – mądrość życiowa, czy jak ją tam zwał. W zależności od naszych macierzyńskich perypetii, jesteśmy albo bardziej wyrozumiałe dla własnych matek, albo wręcz przeciwnie, bardziej krytyczne. Nie wiem czy przyjęcie tej samej roli zawsze zbliża matkę i córkę. Chciałabym, żeby tak było, choć pewnie nie zawsze jest możliwe, bo wszak różne ludzie niosą ze sobą historie.

Z okazji zbliżającego się wielkimi krokami Dnia Matki, tym razem zamiast patentów na prezenty i laurki wybrałam 10 moim skromnym zdaniem interesujących filmów, poruszających temat macierzyństwa właśnie. Filmy opowiadające o matkach pokazują wymiar kobiecości, który poddawany jest chyba najbardziej surowej społecznej ocenie. Wybrałam filmy, które po pierwsze primo lubię, po drugie dotykają tego tematu w bardzo różny sposób. Przyznaję, niektóre są ciężkie. Nawet bardzo ciężkie, ale dla przeciwwagi znajdziecie na końcu listy kilka lżejszych i zdecydowanie zabawniejszych pozycji. Kto powiedział, że macierzyństwo to tylko lukier, albo wręcz przeciwnie orka na ugorze? Zapraszam na filmowy koktajl matczynych trosk, obaw, strachów, ale też radości i wzruszeń. To jak popcorn gotowy? Zaczynamy!

1. Wielki Mike reż. John Lee Hancock

Poruszająca, oparta na prawdziwej historii, opowieść o nastolatku z problemami, który dzięki dobroci zamożnej rodziny, a przede wszystkim determinacji adopcyjnej matki (w tej roli absolutnie przegenialna Sandra Bulock) ma szansę wreszcie poczuć i zrozumieć co to w ogóle znaczy mieć dom i rodzinę. Film wzrusza totalnie i jest moim zdaniem absolutnym hitem tej listy.

2. “Juno” reż. Jason Reitman

Na pierwszy rzut oka można się spodziewać, że to lekka opowiastka o dość beztroskiej nastolatce, ale to tylko pozory. Film choć faktycznie bardzo zabawny umiejętnie dotyka naprawdę czułych strun. Towarzyszymy młodziutkiej bohaterce w podejmowaniu bardzo ważnych życiowych decyzji, którym musi stawić czoła w obliczu przedwczesnego macierzyństwa. Mocna i niezwykle wciągająca historia, również o tym, że czasami dojrzałość wcale nie zależy od wieku. Chusteczki miejcie w gotowości!

3. “Mamuśka” reż. Albert Brooks

Piękny film o trudnej relacji doświadczonej, pewnej siebie matki dwójki fajnych dzieciaków i młodziutkiej, niedoświadczonej zupełnie macosze tychże. Wyobrażacie sobie już chyba te napięcia i skomplikowany charakter sytuacji? Jeśli dodacie do tego rodzinną tragedię w postaci jednego z największych matczynych dramatów i uwaga Susan Sarandon i Julię Roberts w rolach głównych, to chyba nie trzeba już niczego więcej dodawać, prawda? Acha… chusteczki! Nie zapomnijcie o chusteczkach

4. „Granice miłości” reż. Guillermo Arriaga

Wielowątkowa i wstrząsająca opowieść, pokazująca jak rany młodości i potworne poczucie winy wpływa na dorosłe życie kobiety, również, a może przede wszystkim jak wpływa na jej wybory w kwestii macierzyństwa. Nie jest to może opowieść o macierzyństwie sensu stricto, ale  warto zobaczyć.  Do tego kim Basinger, Charlize Theron i Jennifer Lawrence. Jest moc!

5. „Musimy porozmawiać o Kevinie” reż. Lynne Ramsay

To chyba najcięższy gabaryt z tej listy. Obraz bardzo trudnego macierzyństw i matki, która ze swoimi obawami i wątpliwościami nie znajduje zrozumienia i wsparcia u otoczenia. Jak łatwo się domyślić z nastroju, wręcz odnosi się wrażenie pulsu filmu, nie prowadzi to do niczego dobrego. Bardzo niepokojąca, trzymająca w napięciu historia o ekstremalnie trudnej, zaburzonej relacji matki i syna, o najmroczniejszych stronach macierzyństwa. Prowokujący, intrygujący i szokujący.

6. „Bez mojej zgody” reż. Nick Cassavetes

Poruszająca, budząca skrajne emocje historia z jednej strony pięknej siostrzanej miłości, z drugiej macierzyństwa pełnego dramatycznych wyborów. Skłania do refleksji i stawia pytani: jak daleko jest w stanie posunąć się matka walcząca o życie dziecka? Jakie jest skłonna ponieść koszty?

Chusteczki obowiązkowo!

7. „Pokój” reż. Lenny Abrahamson

Ten głośny film irlandzkiego reżysera przedstawia niezwykłą historię porwanej i przetrzymywanej przez lata przez swego oprawcę kobiety oraz silną i piękną więź pomiędzy matką a dzieckiem, która staje się motywacją do walki o przetrwanie dla obojga. Świetna rolę Brie Larson zaowocowała Oscarem.

8. „Jak ona to robi” reż. Douglas McGrath

Wreszcie coś lekkiego. Choć w sumie znowu pozornie! Komedia, ok, ale jednak porusza temat, który najbardziej doskwiera współczesnym matkom. Jak u licha pogodzić ze sobą rolę matki i nie rezygnować z kariery. Jak sprostać wymaganiom dzieci, męża, szefa, teściowej i całego świata nie zapominając o swoich. Do tego moja ukochana Jessica Parker!

9. „A właśnie, że tak!” reż. Michael Lehmann

Bardzo fajny film, w zabawny sposób obnażający relacje matek i córek. Szczególnie tych zaborczych, kontrolujących wszystko i wszystkich matek oraz pragnących, niezależności i wolności córek. Lekka i przyjemna komedia. Do obejrzenia z mamą na Dzień Matki idealna!

10. „Mama mia!” reż. Phyllida Lloyd

Na koniec, coś dla zwolenników Meryl Streep, muzyki lat 80tych, albo chociaż greckich wysp. Bajecznie kolorowa, rozśpiewana historia o pięknej relacji wyluzowanej (znowu pozornie!) matki hipiski i wchodzącej w dojrzałość córki. Do tego nieśmiertelne hity Abby, piękne krajobrazy, Colin Firth (!) i oczywiście jak to w tego rodzaju bajkach bywa happy end, a dla ludzi o mocnych nerwach śpiewający Pierce Brosnan 😀

A Jakie są Wasze ulubione filmy o macierzyństwie?

Jestem tu: Facebook   i   Instagram

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook