ogrodniczka kwiatów miłośniczka
Już oficjalnie chyba mogę oświadczyć, że szycie lalek mnie wciągnęło na amen! Pracochłonne to zajęcie, nie powiem, ale za to jakże przyjemne uczucie, kiedy kolejna wyskakuje spod igły 🙂 Tym razem uszyłam ogrodniczkę w ogrodniczkach rzecz jasna bo jakże inaczej. Ogrodniczki z dżinsu, warkocze obowiązkowe, chusteczka na głowie i dalej do pracy w ogrodzie, choćby boso 🙂 Zaopatrzyłam ją w soczyście zieloną konewkę, którą ulepiłam z modeliny. Tak jakoś ten atrybut ogrodniczki wydał mi się najbardziej właściwy do pracy w ogrodzie.
Zdjęcia robiłam dzisiaj choć pogoda krzyczała, żeby się jednak powstrzymać, bo szaro, ponuro i mokro za oknem, ale nie mogłam dłużej czekać. Przedstawiam Wam więc moją ogrodniczkę. Oto ona.
Dodaj komentarz