wiosenne porządki…


Wreszcie dotarło do nas pierwsze tchnienie wiosny ! Ciepło i miło. Weekendowe spacerki po okolicy stały się inspiracją do porządków.. Ludzie wylegli na świeże powietrze i zabrali się energicznie za sprzątanie w ogrodach, ogródkach tudzież balkonach… Dlatego i ja przemeblowałam nieco parapetowy ogródek, posadziłam bukszpan i wysiałam lawendę.. Ale prawdziwe porządki dotyczyły zupełnie czegoś innego..

Wczorajsze deszczowe popołudnie i wieczór stały się świetną okazją do małej rewolucji w moich zapasach kordonkowo mulinowych, które to od lat wołały o pomstę do nieba.. I niestety ich stan nie raz skutecznie odstraszał mnie od haftowania.. Komu chciałoby się w tej plątaninie odnaleźć właściwy odcień? Dodatkową inspiracją była moja niedawna wizyta w hurtowni pasmanteryjnej… Te regały pełne wstążek, koronek, tasiemek, guzików, mulin, kordonków, motków wełny, wszystko ułożone kolorami, ech niczym piękny gigantyczny barwny ogród. Nie mogłam dłużej czekać i zabrałam się za porządkowanie mojego pudła mulinowego. Przyznam nie było łatwo, bo praca dość mozolna, szczególnie rozsupływanie tych wszystkich zaniedbanych niteczek.. Ale udało się. I efekt końcowy wart jest absolutnie tego wysiłku! Wszystko mam teraz pod ręką, każdy kolor, każdy odcień. Miodzio! No i już udało mi się z tego porządku skorzystać. Pewna seniorita od wczoraj cieszy się mulinowym spojrzeniem, ale o tym wkrótce.

A dla porównania zdjęcie z serii “przed” 🙂 Ku przestrodze! ;P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook