SYPIALNIA JAK ZE SNU
Całkiem niedawno pisałam o tym jak nie chcące się za nic rozciagnąć metry kwadratowe coraz dotkliwiej nam swą mizernością dokuczają. Dzieci bowiem w przeciwieństwie do tychże metrów rozciągają się nader szybko. Wydłużają im się kończyny, rozrasta się ich garderoba, biblioteka, a przede wszystkim niestety kolekcja zabawek i pierdół wszelakich. Ekspansja terytorialna postępuje w tempie zastraszającym. Mieszkanie się kurczy w oczach.
Dowodem na powyższe było już znacznie trudniejsze niż w zeszłym roku, wciśnięcie gdzie bądź choinki, którą na dodatek szalony mąż, przytargał wbrew wcześniejszym zapowiedziom, całkiem sporą. I nawet gdybym chciała (choć nie chcę wcale) być adwokatem diabła i z uporem maniaka trzymała się faktu, że przecież ludzie mieszkają na znacznie mniejszych metrażach i w znacznie liczniejszych składach, że niby gratów mamy za wiele i wystarczy wywalić połowę albo chociaż ćwierć, to pojawiają się takie znaki, z którymi dyskutować nie sposób. Mogłabym je może jeszcze jakoś wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi uparcie ignorować, gdyby nie to, że mnie osobiście owe znaki napiętnowały. I teraz drą się, wrzeszczą rozdzierająco, że ta zmiana, do której się przymierzamy jest niezbędna, i że nie tylko o rozdzielenie toczącej spory dziatwy, ale o nasze zdrowie i to nie tylko psychiczne tu idzie.
Zaczęło się niewinnie. Jakiś uporczywy ból mnie dopadł, boleść weszła w bok i umyśliła sobie uprzykrzać każdy ruch. Początkowo myślałam w swej naiwności, że mnie zawiało, czy też przewiało, że w pogardzie mając siarczyste mrozy, ciut za lichy przywdziałam płaszczyk. Potem uznałam, tylko nie padnijcie ze śmiechu, że być może się hmmm … przetrenowałam. Wszak zdarza mi się od czasu do wykonywać jakieś dywanowe zestawy rozpaczliwych ruchów pod dyktando smukłych, wyginających się na macie gazel, które to nigdy się nie pocą i którym głos nie drży nawet gdy robią setną pompkę. Też pudło. Po konsultacjach z medycznymi autorytetami okazuje się jednak, że prawdopodobnie winowajcą jest właśnie ten nasz kurczący się metraż. Pal sześć, że utrudniający wciśnięcie dorodnej choinki, ale co gorsza uniemożliwiający wstawienie normalnego, regularnego, wygodnego i zdrowego łóżka, łaskawego dla moich niemłodych już niestety kości.
W ten oto właśnie sposób dojmujący ból mięśni rozpalił znowu tęsknoty za zmianą lokum i chciałoby się już bardzo nie tylko rodzielać dzieciaki po swoich pokojach („Do swoich pokoi marsz!“ Czujecie to?), ale też umościć się w łóżku. Takim z prawdziwego zdarzenia. Takim, którego nie trzeba składać bo goście / listonosz / ksiądz proboszcz (niepotrzebne skreślić) u wrót. W takim łożu, które wciąż dla wielu i dla nas na razie też niestety pozostaje w sferze luksusu.
I tak w kolejce do kolejnego lekarza, czekając na usg mieśni i ponaciąganych ścięgien przeglądam sypialnie zaaranżowane w różnych stylach i skręca mnie trochę z bólu, a trochę z zazdrości.
Sypialnia w stylu skandynawskim
Nie jest tajemnicą, że moja ulubiona. Już nie raz o tym wspominałam. Jasna, świeża, lekka, prosta w formie, nie przytłaczająca. Marzenie.
Jak uzyskać podobny efekt?
lustro / lampa / pled / stolik nocny / kosz druciany /plakat scandi poster / łóżko
Sypialnia w stylu glamour
Luksusowa, okazała, robiąca wrażenie. Przywołuje natychmiastowe skojarzenia z błyskiem, miękkością aksamitów i lustrami. Dla mnie to coś w stylu nowojorskiego apartamentu Carrie Bradshaw.
Jak uzyskać podobny efekt?
lustro / komoda / lampa / pikowane siedzisko / poduszka / łóżko
Sypialnia w stylu kolonialnym
Masywne meble, dodatki z rattanu i bambusa, egzotyczne rośliny dopełniające klimat. Prawie jak w „Pożegnaniu z Afryką“.
Jak uzyskać podobny efekt?
zasłona / komoda / lustro / lampa / poduszka / łóżko
Sypialnia w stylu nowoczesnym
Proste kształty, funkcjonalność, minimalistyczne formy – wnętrza często wręcz surowe, z zastosowaniem wyrazistych materiałów jak kamień, czy beton.
betonowa płyta dekoracyjna / pled / lampa / lustro / lampa / łóżko
A Wy? Czy dopiero marzycie o takim miejscu w domu, czy może już spokojnie śnicie w swoich wymoszczonych, wymarzonych sypialniach? Jaki jest Wasz typ?
***
Podoba Ci się tekst, albo zdjęcia, albo jedno i drugie? 🙂 będzie mi miło jeśli zostawisz pod nim komentarz lub udostępnisz go swoim znajomym, a jeśli chcesz być na bieżąco z tym co tutaj wyczyniam możesz polubić fanpage na Facebooku albo Instagram.
Dodaj komentarz