one pillow is not enough

..IS_17-18 marca 2012 117

To był cudowny weekend. Wiosna wreszcie się pojawiła i mogliśmy spędzić mnóstwo czasu na świeżym powietrzu.

Poszliśmy na spacer nad rzekę, napstrykaliśmy mnóstwo zdjęć, potem posprzątaliśmy taras … pierwszy raz po zimie (to było prawdziwe wyzwanie). Udało nam się nawet spotkać z dawno nie widzianymi przyjaciółmi i nasze dzieci miały wreszcie okazję po naprawdę długiej rozłące poszaleć razem w parku.

,,,

IS_17-18 marca 2012 032

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym w tzw. międzyczasie czegoś nie wymodziła. Dlatego też pomalowałam julkowe małe drewniane krzesełko i uszyłam siedem poszewek na poduszki.. tak dokładnie siedem.. dlaczego? dlatego, że podobała mi się zabawa z szablonami, bo potrzebowałam zmiany (a w salonie wciąż jeszcze mieliśmy świąteczne poduszki z reniferami, tak wiem, wiem.. nawet teraz mi wstyd… 🙂 a poza wszystkim innym poduszek podobno nigdy dość 🙂

IS_17-18 marca 2012 131

IS_17-18 marca 2012 129
IS_17-18 marca 2012 118
Niestety, wiosna mnie trochę wyrolowała. Dałam się zwieść promieniom słońca i porzuciłam moją ciepłą kurtkę i ciepłe buty. Dziś jestem chora, boli mnie gardło i ogólnie czuję się fatalnie…
Nie dajcie się zwieść tej wiośnie! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook