URODZINY JULKI – CZYLI MAMY W DOMU SIEDMIOLATKĘ
Siedem lat temu bałam się tak jak nigdy wcześniej i nigdy potem. Byłam dosłownie przerażona. Bałam się o nią, tak bardzo, że sama prawie zniknęłam. A właściwie na jakiś czas chyba nawet zniknęłam naprawdę. Na szczęście nie trwało to długo i świat wkrótce odzyskał właściwe proporcje. Co prawda, nie wyglądał już tak jak kiedyś, ale to była zmiana zdecydowanie na lepsze. Stał się piękniejszy i lepszy. Każde jej kolejne urodziny przykrywają tamten strach nowym plastrem. I choć o tym strachu pamiętam, już go prawie nie czuję. Dziś czuję tylko radość i szczęście.
Patrzę jak tańczy przed lustrem i stroi te swoje miny, bez przerwy podryguje i śpiewa (nawet w czasie mycia zębów), przychodzi do nas w nocy bo przyśnił jej się tyranozaur, a rano mówi do mnie: „kobieto wyluzuj”, patrzy mi w oczy, a kiedy jestem zmartwiona rysuje dla mnie wielkie serca i pisze, że kocha, ogląda durne bajki i rechocze przy nich jak wariatka, nudzi się w samochodzie jak mops i wymyśla przeróżne zagadki, rysuje nasze portrety, pisze pamiętnik i wymyśla krótkie historyjki, mówiąc o sobie per „autorka“, jest delikatna i dziewczęca, ale kiedy zakłada swoją karategę i wchodzi na matę, potrafi się skupić tak, że trudno uwierzyć, że ma dopiero siedem lat. Jest genialną, starszą siostrą, która uskutecznia z małolatem dzikie gonitwy po całym mieszkaniu, cierpliwie znosi ciągnięcie za włosy i przezornie zabiera z jego łapek wszystkie maleńkie klocki i koraliki. Już prawie w ogóle nie mówi, że Młody ma lepiej, no chyba, że przyjdzie jej z tatą bladym świtem maszerować do szkoły, kiedy Jasiek jeszcze zaspany bezczelnie kokosi się w naszym łóżku. Ma swoje sprawy, o których na szczęście jeszcze nam opowiada (często nawet po kilka razy), przebiera się za księżniczki i bohaterów gwiezdnych wojen, rozpiera ją energia i gdybyśmy tylko jej pozwolili zapisałaby się na wszystkie dodatkowe zajęcia świata. Jest gadułą totalną, bałaganiarą i pierwszą grymaśnicą, której oprócz pomidorówki i naleśników, rzadko co smakuje. Jest bystra, rozbrajająco śmieszna i lepsza niż moglibyśmy sobie kiedykolwiek wymarzyć. Nasza siedmiolatka.
Kochanie, kolejne Twoje urodziny za nami. Nie rośnij tak szybko!
Dodaj komentarz