WEEKENDOWE CIASTO JOGURTOWE
Kapryśne to lato niczym rozpuszczony dzieciak. Najpierw się droczy, przypala słońcem, a potem nagle ni stąd ni zowąd smaga po plecach ulewnym deszczem. Te pogodowe anomalie niejedno już plenerowe spotkanie popsuły, niejednego grillika na sam już złowieszczy pomruk burzy, trzeba było odwołać, albo chociaż na werandę ewakuować, co by mięsiwa nie popłynęły z deszczówką, a kaszanki wiatr nie porwał. Wirujące kaszanki – wyobrażacie to sobie?
Jednak nie ma co tracić nadziei. Prognozy są optymistyczne.
Zatem, w weekend z tytułu zapowiadanej poprawy pogody oraz zarządzonej odgórnie kolejnej niehandlowej niedzieli spodziewać się możemy jak nic: licznych zaproszeń na towarzyskie spotkania przy grillu (wiadomo) – o ile nas ktoś w ogóle lubi na tyle, żeby takie zaproszenie wystosować, ewentualnie spodziewanych lub o zgrozo niespodziewanych najazdów znajomych – zwłaszcza jeżeli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami jakiegoś kawałka trawnika. O to wtedy już bankowo.
Ja tam Was nie chcę denerwować, ani siać popeliny, ale skoro sklepy będą zamknięte na skobel, a pogoda kusić będzie bezchmurnym niebem – prawdopodobieństwo towarzyskich wizyt drastycznie wzrośnie, tych niespodziewanych również. Ludzie z natury przecież nie chcą siedzieć w domu, chyba że leje i głowy urywa. Wystarczy jednak, że ledwo słońce wyjrzy, nieśmiało zza chmury wychynie – już ich nosi. Nic nie poradzisz.
I teraz tak, w razie ewentualnego najazdu barbarzyńców spragnionych zaspokojenia towarzyskich deficytów mamy zasadniczo opcje dwie. Albo wykazać się refleksem: zgasić światło, zakneblować dzieci i psa, udawać, że nas nie ma i przeczekać natarczywe łomotanie w drzwi, albo … wykazać się jeszcze większym refleksem, a do tego sprytem na poziomie master i uprzedzić najeźdźców. Zaskoczyć ich, nie dając pożywki z faktu, że jesteśmy jak zwykle w weekend rozmemłani i rozwlekli, a w naszych kuchennych szafkach niespodziewani goście znajdą do kawy co najwyżej puszkę fasoli, albo tuńczyka we własnym sosie. Zadziwić najeźdźców ogarnięciem, przygotowaniem na niespodziewane. Normalnie numer im wykręcić, taki, żeby szczękę z podłogi zbierali. Jak to zrobić? Służę:
Otóż, sprawa jest banalnie prosta.
Goście u bram, a Wy jak gdyby nigdy nic ciasto na stół. Koniecznie z pokerową miną, że niby u Was w weekend dom pachnie domowym ciastem zawsze, proste. Do tego uwaga nie, że jakieś tam zwykłe domowe ciasto, co to to nie. Nie ma lipy. Na stół rzucacie najlepsze jogurtowe ciasto z owocami i kruszonką jakie tylko można sobie wyobrazić. Wilgotne, no po prostu rozpływające się w ustach. Najeźdźcy zostaną odurzeni zapachem i zatracą się w smaku totalnie, a przy tym i Wy skorzystacie i dzieci, które gwarantuję kruszonkę będą obskubywać namiętnie. Zyskacie tytuł mistrza organizacji, duszy towarzystwa i czego tam jeszcze chcecie..
Warunek jest jeden.
W KAŻDY piątek wieczorem, w porze letniej, na wypadek ewentualnych weekendowych najazdów, ubijacie jaja, mieszacie z jogurtem i zapiekacie owoce pod kruszonką, rozprowadzając po domu słodką woń domowego ogniska. Nie ma, że się nie chce. Mistrzostwo moi Państwo kosztuje.
PS:
Dla niedomyślnych, nader poważnych i wszystko na serio biorących z ostrożności procesowej zaznaczam, że powyższy tekst jest celowo podszyty ironią, nie mylić z aronią. Nie zachęcam, nie tyle nawet do regularnego opychania się ciastem co do ucierania jaj w piątkowe wieczory, podczas których znacznie przyjemniejszym się można oddać uciechom. Ja po prostu nie potrafię zaserwować przepisu ot tak po prostu, bez żadnych udziwnień. Wybaczcie. Ten typ tak ma.
W każdym razie przepis jest zacny, a ciasto ma już swoich wiernych fanów.
CIASTO JOGURTOWE Z MALINAMI
Składniki na kruszonkę:
- pół kostki masła
- pół szklanki mąki
- 5 łyżek cukru
Składniki na ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 jaja
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka cukry
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 6 łyżek oleju
- jogurt naturalny Bakoma gęsty 330g
- 250g malin
Wszystkie składniki (z wyjątkiem masła na kruszonkę powinny mieć temperaturę pokojową) Zaczynamy od przygotowania kruszonki. W miseczce mieszamy mąkę z cukrem i pokrojonym na kawałki schłodzonym masłem. Zagniatamy całość i rozcieramy w palcach aż powstanie kruszonka. Gotową wstawiamy do zamrażalnika.
Nagrzewamy piekarnik do 180 oC i przygotowujemy tortownicę (średnica 24 cm) wykładając ją papierem do pieczenia (samo dno). Nadmiar papieru odcinamy.
Do jednej miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Do drugiej wbijamy jajka, dodajemy cukier i cukier wanilinowy. Ucieramy mikserem przez kilka minut, aż masa stanie się puszysta. Dodajemy jogurt, olej, mąkę z proszkiem do pieczenia i całość miksujemy krótko, aż wszystkie składniki się połączą.
Powstałą w ten sposób masę wykładamy do tortownicy. Na wierzchu rozkładamy maliny i posypujemy, wyjętą z zamrażalnika, rozkruszoną w dłoniach kruszonką.
Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez ok. 60 minut, do czasu aż ciasto zarumieni się wyrośnie.
Dodaj komentarz