NASZE NOWOŚCI NA PÓŁCE 10 + I PRZESŁODKI MINI PROJEKT DIY
Kiedy córka coraz intensywniej, w poszukiwaniu lektur dla siebie, zaczęła zaglądać przez me ramię, podglądając moje ulubione szwedzkie kryminały zrozumiałam, że już oficjalnie wkraczamy między regały zastawione literaturą młodzieżową. Nie będę się tu rozwodzić nad delikatnym ukłuciem żalu, które daje o sobie znać w takich chwilach. Niby subtelne, a jednak sprawia, że człowiek ma ochotę krzyczeć: „Nie rośnij już, przestań w tej chwili!” albo przynajmniej: „Zwolnij w tym nieco!”. Ponieważ bunt ten jak wiadomo z góry skazany jest na porażkę skupię się zatem na pozytywach.
Przede wszystkim to genialne, że czyta i że chce czytać mimo, że świat każdego dnia mruga do niej uwodzicielsko miliardem obrazków. Mam nadzieję, że to upodobanie do słowa pisanego przetrwa i będzie jej towarzyszyć już zawsze, ale jak wiadomo nadzieje potrafią być płonne, więc warto podsycać nomen omen płomień tychże zamiłowań. Dlatego podrzucam jej nieustannie kolejne książki. Poszukuję niestrudzenie nowości i sprawdzam co mogłoby przypaść jej do gustu.
A propos mojej słabości do wspomnianych już szwedzkich kryminałów natknęłam się ostatnio na serię w podobnym klimacie, ale skierowaną do młodszej młodzieży właśnie. “Szklane dzieci“, “Srebrny chłopiec“, “Kamienne Anioły“ to seria trzech książek opowiadająca o niezwykłych przygodach nastolatków z niewielkiego szwedzkiego miasteczka. Nie potrafiłam się jej oprzeć z racji własnych fiksacji i oczywiście szybko trafiła w ręce mojej córki, która zresztą równie szybko ją pochłonęła.
Autorka Kristina Ohlsson potrafi zręcznie konstruować powieść wywołującą dreszczyk emocji, ale jednak pozbawioną przemocy. Do tego prosty i przystępny, nieprzeładowany opisami styl tych książek nie zniechęca młodych czytelników, a wręcz przeciwnie mocno wciąga. U nas ta trylogia okazała się strzałem w dziesiątkę i myślę, że podczas długich jesiennych wieczorów ma naprawdę spore szanse by powstrzymać niejednego nastolatka przed wgapianiem się w smartfon.
Przy okazji demonstruję super łatwy pomysł na zakładki do książek. Te szczeniacko urocze zakładki zrobicie dosłownie w pięć w porywach do siedmiu minut 😀 Szablon do pobrania na końcu wpisu.
Jeśli Ci się podoba – udostępnij!
Dodaj komentarz