ACH ŚPIJ KOCHANIE

drzemka 1Kiedy wreszcie posprzątam po śniadaniu, odkurzę, pranie zrobię albo zdejmę z suszarki poprzednie, pobawię się z Młodym w lwa goniącego małpę, przy czym na szczęście to ja jeszcze wciąż tego lwa gram a nie na odwrót, kiedy zupę ugotuję, jakieś mięso na obiad uduszę, położę Młodego spać, wtedy właśnie nadchodzi ta chwila. Ten moment wyczekany, do którego czasami w skrytości ducha odliczam minuty. Młody śpi, Młoda w szkole, w domu cisza – gość rzadki ostatnio. Nap time jak mawiają uśmiechnięte wciąż od ucha do ucha amerykanki. Jestem szczerze zawiedziona kiedy ma to miejsce na spacerze, no chyba, że akurat dzwoni dawno nie słyszana przyjaciółka zza morza. Przeważnie udaje mi się jednak tak wycyrklować, żeby senność dopadła Młodego w domu i wówczas następuje ten magiczny czas. Czas drzemki. Kiedy nikt mi nie biega po domu, nikt nie wspina się na krzesła, nikt nie wybebesza szuflad i nie kruszy ciastem na świeżo odkurzony dywan. Błogostan pełen. No prawie, bo zwykle gdy drzemka ma miejsce, najpierw staram się jeszcze cicho niczym ninja ogarnąć jakoś ten cały bajzel, który się w tzw. międzyczasie pojawił, choć niestety mam świadomość bezsensowności tego zadania. Młody jak tylko wyrwie się z objęć Morfeusza, natychmiast wszystko rozpirzy od nowa. To jasne jak słońce, ale ja lubię kiedy otacza mnie ład i względny porządek chociaż przez kilka minut dziennie, cóż zrobić tak mam. No i tu pojawia się ten dylemat. No bo wiadomo kawa, choć zbożowa, co jako jedno z pozostałości ciążowych mi zostało, musi być, ale co do tej kawy? Książkę poczytać, zaległości prasowe nadrobić, zakupy może w necie uskutecznić, zadzownić na plotki do robiącej karierę koleżanki, może na lunchu ją akurat złapię, albo się wyżyć kreatywnie, przemalować komodę na przykład. O, albo gramatykę włoskiego przerobić, czemu nie? Możliwości jest cały wachlarz. Tylko wybierać. Cała godzinka moja, a jak dobrze pójdzie może nawet dwie. Tylko tak patrzę znad tej zbożówki mojej i widzę brudne okna. Brudne okna, które łypią na mnie zwłowieszczo i nie konweniują mi tu z tym moim chwilowym ładem zupełnie. I już czuję w kościach, że znowu tej gramatyki włoskiego nie powtórzę…

drzemka 2drzemka 3drzemka 5drzemka 4

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook