senorita Elena :)
Powstała już jakiś czas temu.. Ale przez całe to świąteczne zamieszanie, nie znalazłam chwili, żeby zrobić jej parę zdjęć.. Wzięłam się za to dziś, korzystając z okazji, że dziecię drzemie sobie i choć światło kiepskie, bo i chmur całe kłęby za oknem, to powiedzmy, udało się. Oto ona.. Nazwałam ją roboczo senoritą Eleną, z powodu jej kruczoczarnych włosów, które zresztą, przyznam szczerze nadszarpnęły troszkę moją cierpliwość i stoicki spokój ;P
Jak przystało na panienkę z dobrego domu, pod jej sukienką obowiązkowo znaleźć można gustowne majciochy …
Ciekawa jestem Waszych opinii, ale jednocześnie pragnę zauważyć, że jest to pierwsza moja tego typu lalka .. Mam nadzieję, że to wystarczająca okoliczność łagodząca 😛
Pozdrawiam poświątecznie
A na deser jeszcze wiosenny akcencik.. Oto co nas spotkało w pobliskim parku..
Sikorki jadły (dosłownie) z reki mojemu mężowi.. Widok niezwykły ..
Dodaj komentarz