HIT ŚWIĄTECZNYCH DEKORACJI – KOMINEK Z KARTONU
Moja przyjaciółka już miesiąc temu przystroiła swój dom w świąteczne piórka. Na przekór jesiennej szarudze i apokaliptycznym wieściom sączącym się z mediów rozwiesiła dekoracje, zapaliła lampki i jakżeby inaczej – ubrała choinkę. Przez cały grudzień podsycała ducha świąt. Oglądała namiętnie świąteczne filmy i pląsała w takt świątecznych piosenek i kolęd. I chociaż dla mnie to zdecydowanie za wcześnie i zwykle patrzyłam na pojawiające się już w listopadzie bożonarodzeniowe dekoracje z lekkim zdumieniem, to w tym roku jakoś wyjątkowo ją rozumiem.
Sama długo nie poddawałam się wprawdzie urokowi świątecznych rekwizytów, a grudzień zajmowały mi głowę i wciąż zajmują sprawy znacznie cięższej wagi niż te wszystkie okolicznościowe akcenty, ale wreszcie i mnie udzielił się ten klimat. W końcu dwójka spragnionych magii świąt dzieciaków to dość skuteczny motywator do wykrzesania z siebie odrobiny kreatywności.
I tak oto mimo dość przygnębiającej wizji świąt pozbawionej rodzinnego gwaru, piętrząca się przede mną sterta kartonów, będąca efektem ubocznym gorączkowych, internetowych zakupów zainspirowała mnie do zrobienia świątecznej dekoracji. I to takiej, którą nawet rzeczona przyjaciółka, specjalistka od świątecznego klimatu nazwała „absolutnym hiciorem”. Cóż, nie wypada mi się z nią kłócić. Zwłaszcza w czasie tak szczególnym. 😛
Jak zrobić kominek z kartonu?
Pewnie istnieją gdzieś szczegółowe instrukcje i tutoriale, podające precyzyjne wymiary i oferujące gotowe do wycięcia szablony. Ja po prostu, dość spontanicznie wycięłam poszczególne elementy kominka z kartonu. Połączyłam je ze sobą za pomocą taśmy dwustronnej i kleju na gorąco. Z zewnatrz okleiłam kominek białą tekturą, a jego wnętrze dla kontrastu czarną. Z kartonu wycięłam „cegiełki” i przymocowałam je taśmą dwustronną. Całość, tzn. zewnetrzne ściany kominka pomalowałam na biało. Dolna część powstała również z kartonu. Do jej obklejenia wykorzystałam resztkę okleiny meblowej. W identyczny sposób powstała górna część kominka – półka, tutaj zastosowałam okleinę drewnopodobną. Połączyłam ze sobą wszystkie elementy i umieściłam we wnętrzu świeczki ledowe tzw. „tea lighty” owinięte w cieniutką bibułę. Na koniec, na gotowym kominku zawiesiłam mini świąteczne skarpety, po jednej dla każdego z domowników. Uszyłam je z filcu i udekorowałam śwtątecznymi wzorami. Rozmiar wprost z Szuflandii czyli „w sam raz na jednego cukierka”.
Jeśli Ci się podoba – udostępnij!
Dodaj komentarz