POMYSŁ NA TORT DLA CHŁOPCA (W KAŻDYM WIEKU)
Gdyby dwa tygodnie temu, ktoś mi powiedział, że w piątkowy wieczór zamiast sączyć winko i oglądać Netflixa będę studiować budowę bolidu nie uwierzyłabym. A tu proszę, całkiem nieoczekiwanie przyszło mi się zabawić w konstruktora takiego ustrojstwa. Wprawdzie mój bolid nie powstał z kompozytów włókna węglowego, a sporej ilości cukru. A pod jego maską zamiast turbodoładowania znaleźć można co najwyżej jakiś miliard kalorii, to poza tym zasadniczo wszystko się zgadza.
Tort powstał, nomen omen, z okazji zmiany licznika, czyli mocno okrągłych urodzin mojego młodszego (sic!) brata i zebrał – przyznam nieskromnie – recenzje bardzo przychylne. I chociaż jubilat nie ma się co oszukiwać, ma już swoje lata, to po reakcji mego osobistego pięciolatka wnoszę, że taki pomysł na tort dla chłopca sprawdziłby się równie dobrze na urodzinach znacznie (i to naprawdę znacznie) młodszego mężczyzny.
A tak na marginesie, tort zdradza zainteresowania szanownego jubilata i proszę się tutaj nie doszukiwać jakiś złośliwości. Nie było moim zamiarem przemycanie przekazów w tylu „40-ka – wyścig z czasem”, czy „Teraz to już tylko łysina i czerwone Ferrari”, aż taką zołzą nie jestem 😀
Biszkopt upiekłam jak zwykle z TEGO przepisu (zawsze wychodzi rewelacyjne!). Nasączyłam go sokiem wiśniowym i wiśniówką. Tym razem potrzebowałam aż dwóch biszkoptów – zależało mi, żeby opona była naprawdę szeroka. Całość przełożyłam masą z bitej śmietany 36% i serka mascarpone.
Jeśli Ci się podoba – udostępnij!
Dodaj komentarz