ZAZDROŚĆ POMIĘDZY RODZEŃSTWEM… how to deal with that?
Młody człowiek, dla którego uszyłam gwieździsty kocyk ma starszą siostrę, która okazała się być małą zazdrośnicą. Kategorycznie zażądała podobnego kocyka dla siebie, a pisząc „kategorycznie zażądała” mam na myśli tak długo wpatrywała się we mnie spanielimi oczami, aż uległam.
Koc dla Młodej jest znacznie większy i właściwie swobodnie może pełnić również funkcję narzuty na łóżko. Z resztek dodatkowo powstał taki oto słoń i tu znowu kłopot, bo słoń nie ma rodzeństwa ;D
Jakkolwiek dziwacznie to brzmi, leżenie plackiem wychodzi mi już bokiem… pocieszam się, że jeszcze TYLKO kilka tygodni i znowu stanę na nogi 😀 i wtedy dopiero walka z siostrzaną zazdrością przybierze realny wymiar 😀
Dodaj komentarz