KAKTUS DIY KIDS FRIENDLY
Doszłam ostatecznie i definitywnie do wniosku, że nie ma co walczyć z naturą. W naszych wnętrzach minimalizm nie ma najmniejszych szans na przeżycie. Musimy się, choć niektórzy zapewne z bólem, pogodzić z tym wstrząsającym faktem. Asceza gryzie się po prostu z moim zamiłowaniem do tworzenia pierdół i gromadzenia różności. Żrą się te skrajności jak dwa aspirujące do roli przywódcy stada kudłate, uparte wilczyska. Z jednej strony owszem chciałoby się mieć puste, a przynajmniej nieprzeładowane przestrzenie. Z drugiej, jakoś to wolne miejsce na ścianie, czy parapecie irytuje i drażni. To silniejsze ode mnie. No trudno. Uznajmy, że to mało szkodliwe społecznie dziwactwo.
W każdym razie do brzegu. Na fali (nomen omen) coraz intensywniejszych myśli o nowym lokum, zaczęłam snuć wizje urządzania dziecięcych pokoi. Już pal sześć te podłogi, framugi, czy szafy. W meandrach mojej wyobraźni doszłam do upragnionego etapu dodatków. I o ile z Młodym sprawa od dawna jest prosta – wiadomo, ma być pieczara Batmana i inne opcje w ogóle nie wchodzą w grę – o tyle z Młodą, to już mecz ciężki, taki nie przymierzając jak Polski z Senegalem na ostatnim mundialu.
Zasadniczo wytyczne na chwilę obecną mam raczej mgliste. Sugestie skąpe i w sumie niby coś wiem, a nic nie wiem. Poza jednym. Punktem wyjścia ma być, jak się wyraziła expressis verbis KAKTUS. Zatem w przerwie poszukiwań internetowych, kaktusowych, wnętrzarskich inspiracji w ramach mojego małego dziwactwa – kompulsywnej potrzeby tworzenia rzeczy niekoniecznie niezbędnych do życia, uszyłam kaktusa w wersji przyjaznej, przytulnej wręcz. Ot tak, na wypadek wolnego miejsca na parapecie.
KAKTUS WE WNĘTRZU – INSPIRACJE
1/ dekoracja świecąca 2/ kaktus – IKEA 3/ organizer 4/ plecak – Empik 5/ kaktus wieszak 6/tapeta Pixers 7/ kaktus metalowy
Dodaj komentarz