NIE TYLKO CZYSTA KALKULACJA – TABLICZKA MNOŻENIA

 

Tabliczka mnożeniaO tym, że geny mają pewne znaczenie w rozwoju młodego człowieka wiadomo nie od dziś. Być może nie determinują od początku i jakoś znowu specjalni kategorycznie całej jego przyszłości, ale jednak nie dajmy się zwieźć, nie dziedziczymy po starych wyłącznie koloru tęczówki.  Na ojców naszych dzieci nie tylko dla czystej przyjemności częściej wybieramy facetów przystojnych, zaradnych, bystrych i przebojowych. Nad nieporadne życiowo egzemplarze przedkładamy rekiny biznesu, a maminsynków omijamy szerokim łukiem. Staramy się jak możemy, o ile otumaniające uczucie już na samym początku nie odbierze nam rozumu, (albo co gorsza jakaś zgoła bardziej jeszcze obezwładniające używka) żeby potomstwo na starcie dostało w pakiecie jak najlepszy zestaw cech i predyspozycji, a potem – już na co dzień w domu – jak najlepszy wzór do naśladowania.  Tylko spokojnie panowie, nie bulwersujcie się, nie ma w tym nawet krztyny kalkulacji. To po prostu instynkt przetrwania gatunku.

Fakt, że nie zawsze się to udaje i część z nas niestety w tej materii trafia niczym przysłowiową kulą w płot,  to już zupełnie inna sprawa.

W każdym razie od pewnego momentu podobieństwa dzieci do rodziców stają się coraz bardziej czytelne. Na początku ograniczają się do tej nieszczęsnej tęczówki wyłącznie (no może jeszcze do kształtu nosa). W pulchnym  gaworzącym glucie trudno się przecież doszukiwać cech charakteru, czy jakichś szczególnych zdolności, ale szybko okazuje się, że już bawet taki maluch ma właściwy sobie temperament i na określone sytuacje reaguje w sposób zbliżony jeżeli nie identyczny z którymś z rodziców. Kiedy jedno z twoich dzieci jest oazą spokoju i rzadko co potrafi je wyprowadzić z równowagi, a drugie to trudny do opanowania wulkan emocji szybko zerkasz w lustro i orientujesz się, że w każdym z nich wasze rodzicielskie geny rozłożyły się w zupełnie innej konfiguracji.

Oczywiście fajnie byłoby gdyby dziedziczeniu podlegały tylko te dobre cechy, najbardziej przydatne predyspozycje i wybitne talenty, a dziecko od każdego z rodziców dostawało tylko to co najlepsze. Świat byłby wtedy miejscem absolutnie cudownym, a ludziom żyło by się lekko, łatwo i przyjemnie. Niestety, jak powszechnie wiadomo, życie to nie bajka więc jeśli jesteś na ten przykład poliglotą, to owszem istnieje spora szansa, że twoje dziecko też prędzej czy później się nim okaże, lecz równie dobrze może na twoje podobieństwo być plastycznym beztalenciem, albo dajmy na to kompletną nogą z matmy.

Do tego ponurego wniosku doszłam obserwując ze zgrozą wzmożone (jak nigdy dotąd sic!) wysiłki osobistej córki w opanowaniu tabliczki mnożenia i wspominając przy okazji  własne, jakże analogiczne przeżycia w tym zakresie. Niewykluczone, że – oczywiście oprócz niezliczonych talentów, szczególnej charyzmy i wyjątkowo cennych życiowych predyspozycji – mogłam niestety zupełnie niechcący przekazać jej w spadku, udowodniony po wielokroć, antytalent matematyczny.

Dla wszystkich, których dzieci wkuwają aktualnie tabliczkę mnożenia, albo zaraz wkuwać będą (tak, tak wasze słodkie berbecie też niedługo pomaszerują do szkół) mam kilka kolorowych plakatów, które mam nadzieję, choć trochę umilą ten przykry obowiązek 😉 Aby pobrać plik wystarczy kliknąć w obrazek.

Tabliczka mnożenia 1

Tabliczka mnożenia 2Tabliczka mnożenia 3

Tabliczka mnożenia 4

Tabliczka mnożenia 5

Tabliczka mnożenia 6***

Podoba Ci się tekst, albo zdjęcia, albo jedno i drugie? 🙂 będzie mi miło jeśli zostawisz pod nim komentarz lub udostępnisz go swoim znajomym, a jeśli chcesz być na bieżąco z tym co tutaj wyczyniam możesz polubić fanpage na Facebooku albo Instagram.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook